No i zaczęło się początek sezonu iście wiosenny temperatura 6-8 stopni w plusie , keltów jak na lekarstwo, z reguły padały same srebrne rybki , trochę na początku tęczaków i palii hodowlanych.
Wybiła godzina 0 jestem nad Rzeką 01.01.2014 jeszcze jest ciemno stanowiska pozajmowane idę na sam koniec hodowli lisów i zaczynam łowienie . Widziałem z rana dwie ryby które dwóch gości złapało ale małe , u mnie cisza bez brania do wieczora tylko u mojego kolegi Tadzia Tęczak 35cm już się ściemnia czas wracać do domu.
Jest 02.01.2014 Rzeka Reda i jest pierwsza w tym sezonie 56cm Srebrniaczek na Foxa 6cm pstrąg potokowy z czerwonym brzuszkiem jest to mój ulubiony wobler Kenarta na który najczęściej łowie zimowe i letnie Trocie.
Dzień 3 jest 03.01.2014 z rana jedno uderzenie w Foxa pstrążka 6cm myślę sobie jest dobrze coś się dzieje i za chwile Rzeka Reda obdarza mnie poraz drugi w tym sezonie ładną rybą Srebrniakiem 65cm.
Prawda że piękny taki dar od Rzeki to jest coś !
Dzień 4 i 5 . 01.2014 upłynął bez brań tylko 6.01.2014 pod koniec wędkowania przez chwila maiłem na kiju zrywną sztukę ale niestety wypięła się w trakcie holu.
Dzięń Sobota 18.01.2014 nastała Pani Zima i ziemia pokryła się białym puchem , solidnie powiało i mieliśmy nadzieje że weszły jakieś srebrne torpedy do Rzeki i w ten dzień z moim kolegom Tadziem buszowaliśmy nad Rzeką razem temp - 4 C i zimny południowo-wschodni wiatr . Ale to nic łowiliśmy do ciemnego na zakręcie po południu Tadzio spina rybę a ja mam dzień konia i po południu wyjmuje z zakrętu 48 srebrniaczka
Ta rybka odzyskała wolność !
A to krótki Filmik z holu !
Dzień Niedziela 19.01.2014 za pozwoleniem moje drugiej połowy idę za ciosem i o świcie melduję się nad moją ukochaną Rzeką i o godz 10.30 z długiego wypuszczenia Foxa 6cm niebieski grzbiet, boki perłowe i czerwony brzuch czyli ten sam co w sobotę , wyciągam wściekłego Srebrniaka 50cm. Jakiś kolega ze 60 metrów za mną wyciąga na malutkiego twisterka Sreberko 65cm jak na taką malutką przynętę udało mu się wyholować tę rybę nie ma pojęcia , nie ma jak szczęście !
Tego dnia było dosyć ekstremalnie na Rzeką ale taki dodatek rozgrzewa !
Przyszedł silny mróz i nic się wiele nie działo.
Zaspy też były nie brzydkie co dwa rzuty zamarzały przelotki ale myśl o srebrnej troci rozgrzewała.
Mróz wreszcie odpuścił ale z braniami krucho.
Aura przepiękna !
Nie chciały brać więc sam zagryzłem 6 cm-go Foxa Kenarcika przyznam że doprawdy wykwitny zaiście to smakołyk.
Okiem kamery aparatu przez okulary polaroidy rozjaśniające.
Patrzysz w podbierak a tam pusto !
Słońce zachodzi czas wracać do domu do żonki to nic że nic nie brało ale dzionek piękny !
Zima ustąpiła wiośnie. No właśnie pojechałem nad Morze do Orłowa pod Klif połowić z plaży srebrne torpedy ale silny południowy wiatr wygonił mnie spowrotem nad ukochaną Rzekę.
Może nie wygląda strasznie bo z samego rana ale pózniej zrobiło się 5/6 w skali Buoforta.
Powroty jak to powroty czasami potrawią mile zaskoczyć w postaci 44 cm-go srebrniaczka na konie dnia , któremu i tak podarowałem wolność nie na takiej wielkości ryby mnie interesują.
Nie duży ale serce uradował swoją obecnością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz