wtorek, 20 stycznia 2015

TROĆ - PSTRĄG 2015 RZEKA REDA


Witam Serdecznie Pasjonatów Wędkarstwa  Spiningowego. Nowy rok nowe nadzieje i oczekiwania . 1.01.215 r przywitała nas późnojesienną aurą , lekko podwyższony stan rzeki wróżył że nie będzie tak źle . Na kelty nie można było liczyć a więc padały srebrniaki w przedziale od 40 cm do 80cm ( taka rybka pała na zawodach ). Jak to Trocie brały chimerycznie i trzeba było szczęściu dopomagać techniką , na sukces trociowy przypada 90% szczęścia i 10% techniki.



                    Tegoroczni Trociowi Faworyci
                                Kenart Dynamic 7cm

                               Kenart Dynamic 6cm

                          Kenart Fox 6cm główny faworyt.

1.01.2015 melduję się z moim kolegą Bogdanem przed świtem 6.30 uzbrajamy wędziska wybieramy wobki i zajmujemy stanowiska . Zaczyna świtać , pierwsze rzuty i niecierpliwe oczekiwanie stoję po pas w wodzie notabene bankowe miejsce kilkadziesiąt rzutów i nic. Idziemy dalej kolejne miejscówki i bez brania . W kolejne prostce z głęboka rynną pod drzewami , uderzenie w woblera i jest noworoczna upragniona rybka , niestety w podbieraku okazuje się że to nie Troć tylko Stalogłowy Morski Dziki Tęczak 44 cm ale ładnie walczył.




                     Stalogłowy 44 cm na Foxa 6cm Pstrążka
================================================= 03.01.2015 Rzeka Reda odcinek Most Mrzeziński start skoro świt , woda fajna podwyższona wiatr południowo wszchodni dosyć silny idę i czesze metr po metrze . Na prostce z głęboka rynną dostrzegam spławkę , idę w tym kierunku i na dynamica 6cm uderza Srebniaczek 54 cm , ładnie kopie w szczytówkę wędziska nie jest duży ale cieszy.


                           Dymanic 6cm i Srebrniaczek


                               Wracaj na łono natury.
=================================================
Kolejny styczniowy sobotni wypad nad Rzekę Redę 24.01.2015r.
Ciśnienie 1023 Hpa i spada do 1018 Hpa , wiatr południowy , rano zimno - 6 C , w ciągu dnia 1 C 

Na Dynamica 6cm połakomił się Tęczak Morski 36cm , to nie Troć ale cieszy.
=================================================
Sobota 31.01.2015 r sobota Rzeka Reda . Ciśnienie 972 Hpa temp 2 C , wiatr południowo- zachodni słaby . Z rana jedno branie na Foxa 6cm ale ryba się nie zapięła , poźniej do wieczora bez brania . Ale to nic dzień był piękny to też się liczy




================================================

Sobota  7.02.2015 r . Wiatr zachodni silny  17-20 węzłów  5-6 w skali Beauforta ,ciśnienie spada z  1023 do 1004 Hpa temp w ciągu dnia 3-4 C . Rozpoczynamy z Tadziem o 7.30 okolice mostu w Mrzezinie, do 10.00 ja jestem bez brani Tadziu na paproszki ma 2 strzały , przed godziną 11.00 dochodzę do pięknego zwaliska gdzie naniesione przez rzekę stare połamane drzewa sięgają środka  nurtu rzeki . W głowie czaji się cicha nadzieja może tu ? Posyłam woblera Kenarta z serii Dynamic 6cm w kolorze BPO za zwalisko i ściągam woblera dokładnie w środku koryta rzeki , czuję na szczytówce wędziska miarową i wyczuwalną prace woblera .Po trzecim przeprowadzeniu nagle wszystko staje w miejscu jak w zwolnionym filmie , wobler znajduje się na wysokości zwaliska i jakaś ogromna siła zatrzymuje mojego wobka w miejscu , odruchowe zacięcie i  już wiem że na drugim końcu wędziska szaleje i to spora rybka . Srebrniak jak się później okazało zasiedziały , próbuje wejść w zwalisko w same drzewa całą siłą wędziska  odciągam jakimś cudem rybę z pod zwaliska , jest teraz w samy środku nurtu rzeki widzę ją w polaroidach ,  piękna srebrna i oznaczają się piękne czarne kropy . Tak na moje oko trociarza nie brzydka 65-70 cm . Zmieniła taktykę teraz zmierza pod prąd widzę że jest zmęczona , ja też . Odpinam z klipsa duży trociowy podbierak i nucę jak mantre żeby tylko się nie spięła , żeby tylko się nie spięła ....... , schylam się z podbierakiem w stronę ryby która kotłuje i młynkuję jak opętana , zmiana kąta wędziska i w podbieraku zamiast wspaniałej troci przelewa się woda z rzeki , stop klatka konsternacja , widzę jak powolnym ruchem ogona oddala się w stronę zwaliska moja piękna srebrna królowa . Chwila konsternacji , zadumy nerwowo wypalany papieros , w czym tkwiła kwintesencja porażki . Holowałem ją z prawie 30 metrów i myślałem że jest dobrze zapięta , nagła zmiana kąta holu ryby pokazała że się jednak myliłem. To nic mówię do odpływającej ryby żegnaj królowo może się kiedyś jeszcze spotkamy  z resztą i tak cię bym wypuścił . Około15.30 kończę łowienie , oprócz jeszcze jednego uderzenia nie działo się nic . Odpalam samochód ruszam a przed oczami wszystko wraca jak w zwolnionym filmie , walka z wspaniała rybą , szumiąca rzeka  a to doprawdy był piękny dzień.


    To na tego Woblerka połakomiła się Srebrna Królowa.
================================================
Sobota 14.02.2015 r Rzeka Reda górny odcinek ciśnienie 1018 do 1019 Hpa  , rano - 7 C zimno wszystko oszronione , wiatr południowo wschodni na morzu 2 w skali Beauforta .Rano przelotki zamarzają co chwile , później wyszła lampa i do kończ dnia honor uratował mi mały pstrążek .

                                Poranny Mrozik - 7 C 

            Słoneczko przygrzało i brania diabli wzięli.
          Wędkarskie uratowanie honoru mieściło się w dłoni.

================================================

Niedziela 15.02.2015 dzień diametralnie różni się od soboty , rano tepm. w plusie , pochmurno i dosyć silny wschodni wiatr , dawał znaczące uczucie zimna. Ciśnienie 1021 do 1031 Hpa czyli rosnące i to znacznie w porównaniu do soboty . Dzisiaj wybrałem dolny odcinek , zamykam auto i co tchu pędzę na zwalisko , gdzie w poprzedniej soboty straciłem ładną rybę . Przerabiam wszystkie kolory Kenartów jakie mam w pudełku i bez efektu , dochodzę do następnego zwaliska za wodnym progiem po mojej stronie utworzyła się piękna rynna a na samym końcu utworzyło się zwalisko . Zakładam Foxa 6cm w ubarwieniu naturalnego pstrąga potokowego z jasnym brzuszkiem i śle go za zwalisko , zamykam kabłąk kołowrotka dwa obroty korbką trociowego młynka , czuję silne uderzenie , odruchowo zacinam i z wody tańcząc na ogonie wyskakuje srebrniaczek pokazując na co go stać . Następne podniebne harce ,  kontrolując hol powoli naprowadzam rybę na podbierak i za moment oglądam srebrnego tancerz w całej krasie , powoli go odhaczam z   kotwiczki , mierzę ma równe 45 cm , widzę jak ciężko dyszy poruszając skrzelami szybko zanurzam go w wartkim prądzie rzeki odzyskuje siły i odpływa w znane sobie miejsce . Na odchodne mówię do ryby dzięki stary za taką wspaniałą walkę może się jeszcze kiedyś spotkamy.Później do końca dnia cisza , czas się zwijać i do domku.

                                       Morska Furia


                              Tęczak i jego przeciwnik.



================================================
 21.02.2015 Zrobiło się wiosennie i tak mnie ciągnęło aby przetestować nowy pstrągowy kijaszek . No i warto było.


             Lipanowi też zasmakował Winnerek 5,5 cm






      Winner to do dobra przynęta całosezonowa  na pstrągi.


==========================================================================
14.03.2015 r Załamanie pogody wiatr północny później  wschodni , ciśnienie 1030-1033 Hpa temperatura 7 C na morzu 4 w skali Beauforta . Skoro świt melduje się na dolnym odcinku idę w dół w stronę morza i około 9.00 miła niespodzianka na dynamica 6 cm zameldował się marcowy srebrniaczek który po zdjątkach wrócił do wody.


========================================================================
         Wielkanocna Niedziela 5.04.3015r Rzeka Reda









               Pstrążek z Redy lubi Pstrążka z Kenarta









Kwietniowa Wyprawa Na Pstrąga z Tadziem i jego 47cm Troć Wiślana  na Dynamica 6cm. Wpuszczono około 800kg tej rybki , jak się brać wędkarska dowiedziała kto żyw zaczął łowić . Nie którzy nawet urlopy pobrali z pracy aby codziennie być nad rzeką i zapełnić zamrażalkie . Stworzyły się dwie grupy ci co zabierają ryby i ci co łowią i wypuszczają aby ci pierwsi jak najmniej zabrali . Znalazłem się w tej drugiej grupie , byłem dzisiaj nad Rzeką i ludzi mniej ale ryb również , ma nadzieje że chociaż trochę przetrwało i za jakiś czas jakaś przyzwoita ryba zatrzęsie szczytówką naszego wędziska.









Tadziu z Rybką


Piękny poranek nad Rzeka Redą


Dwie ryby zaliczyłem ale nie dane mi było ich wyholować , to nic bynajmniej jakiś kiler ich nie zabierze .


Wiosna to piękny okres dla wędkarza , czas nadziei na udany sezon.






========================================================================




========================================================================


LETNIO-JESIENNE TROĆIOWANIE RZEKA REDA



Pierwsze letnie załamanie pogody , deszcze chociaż nie takie o jakie chodzi aby stan wody podniósł się na tyle by te wspaniałe szlachetne ryby weszły z morza do rzeki. Ale weszły , kto miał szczęście ten złowił ładną rybkę . Mnie szczęście omijało i tylko słyszałem o złowionych pojedyńczych srebrnych rybach , już pod koniec maja Marek Szymański zaliczył ładną 70-siątkie , później słyszłem o 80-siątce przy spalonym moście i innych złowionych rybach . Mój przyjaciel Tadziu maił dużo szczęści w nieszczęściu bo miał kilka razy rybę na kiju ale żadnej nie wyholował . Stoczył walkę ze swoją rybą życia była naprawdę ogromna bo przednim dwóch wędkarzy maiło ją chwileńkie na kiju .Tadziu holował ja  20 minut ale nistety nie wytrzymała żyłka i ryba z kolczykiem odpłynęła a oceniano ją na około metr.

 

                   Kolejny wypad nad wodę i bez brania.


Jest 1.08.2015 rok , nareszcie porządne załamanie pogody. Przez cały tydzień polewa z nieba wspaniale deszcz , dobrze że nie słyszą mnie ludzie którzy wydali kupę kasy aby odpocząć nad Polskim Morzem ale dla Trociarza to pogoda marzenie . W piątek wracam z pracy i przygotowuję się na sobotni wyjazd , nastawiam budzik na 3.00 rano , śpię nie spokojnie przewracając się  z boku na bok śnią mi się wielkie srebrne trocie . Dźwięk budzika wyrywa mnie ze snu jest 3.00 , sprzęt już wczoraj zapakowałem do samochodu. Szybkie śniadanie , gorąca herbatka i już za chwilę siedzę  za kółkiem swojego Mercedesa i mknę w kierunku rzeki . Jest 4.20 ja melduję się nad moją ukochaną rzeka świt jest przepiękny opary mgły unoszą się nad wodą a w oddali słychać ciche szemranie rzeki. Zaczynam ubierać spodniobuty  , jeszcze kamizelka , podbierak zwieszam na magnetycznym klipsie na plecach kamizelki , zamykam auto i zaglądam do swojego trociowego pudełka , chwila konsternacji i wybór pada na Dynamica 6cm perłowego z czarnym grzbietem i czerwonym brzuchem . Zapinam go na solidnej trociowej agrafce z krętlikiem , nowy węzeł i powoli zbliżam się do rzeki jest koloru 3 dniowej mocnej zaparzonej herbaty , wysoki stan wody jest wręcz idealnie . Jestem sam nikt nie depcze mi po piętach w oddali słychać klangor żurawi pierwsze żuty i skupienie wobler pięknie pracuje co pokazuje szczytówka mojego wędziska . Jest 6.30 dochodzę do zwaliska z drzewem zatopionym w wodzie i zaczynam go obławiać najpierw łowię z długiej linki , podchodzę ciut bliżej i w trzecim żucie prowadzę idealnie w środkowym nurcie rzeki swojego woblera , dokładnie w głębokiej rynnie tuż przed zwaliskiem i nagle mój shimaniak wygina się w potężny łuk , odruchowo zacinam i nagle dociera do mnie że na drugim końcu wędki jest przeciwnik na którego się czeka latami . Z siłą parowozu ryba usiłuje dotrzeć do do zwaliska całą swoją siłą na jaki pozwala mi sprzęt przytrzymuje ja i nagle troć zawraca ruszając pod prąd w moje stronę i teraz w polaroidach widzę przeciwnika  z którym mam do czynienia . Moim oczom ukazuje się potężny samiec troci tak szeroki że aż sam nie wierzę . Potężny odjazd na środek rzeki pokazuje mi kto tu dyktuję na razie warunki , ryba pokazuje mi wszystkie trociowe sztuczki jakie zna potężne młynki , wyskoki ponad lustro wody  po około 20 minutach holu jesteśmy zmęczeni ja i on na końcu mojego wędziska . Próbuje rybę naprowadzić do podbieraka ale wchodzi tylko połowa i samiec troci wyślizguje się i już mknie z powrotem na środek rzeki . Drugie podejście i podobna sytuacja , odkładam podbierak i powoli naprowadzam  rybę w swoją stronę jest zmęczona ale ja też dociskam ją stojąc po pas we wodzie udami w spodniobutach do burty wkładam dwa palce pod skrzela dociskam kciukiem i próbuje dzwignąć ją z wody idzie ale z wielkim wysiłkiem , powoli wdrapuję się po burcie mają w jednej dłoni wędzisko a w drugiej wspaniałego srebrnego samca troci z pięknie zagiętą kufą . Wyje z radości i skaczę mierzę ile ma moje szczęście 85 cm i 6.5kg  , nie mogę się napatrzeć na to wspaniałą rybę jest przeogromna spatynowane srebro lśni w słońcu , tylna kotwiczka woblera idealnie zapięta w mięsisty język troci a brzuszna w we wnętrzu potężnej kufy nie mogła się wypiąć jedynie urwać żyłkę ale na szczęście do tego nie doszło. Tak to jest ten dzień na który czeka się bardzo długo ale warto . Jeszcze pamiątkowe zdjęcia na łonie natury i ruszam z wielkim animuszem obławiać kolejne miejscówki.




                                     Mglisty poranek.











To jest to co my trociarze kochamy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!




Słońce grzeję coraz mocniej czas wracać , ciekawe co mnie jeszcze czeka do końca sezonu trociowego do ostatniego dnia września.
===============================================
Kolejne sierpniowo-wrzesniowe wypady nie przynoszą żadnych efektów. Kilkanaście uderzeń w woblera ale bez możliwości zacięcia za to aura która towarzyszy podczas trociowych wypraw rekompęsuje brak ryby na wędce , klangor żurawi grupujących się na redzkich łąkach szykujących się powoli do odlotu , przelatujący od czasu do czasu zimorodek tzw. ptak szczęścia, stada dzikich gęsi to jest klimat który głeboko zapisuje się w wędkarskiej duszy trociarza.






30 wrzesień ostatni dzień Trociowych zmagań niestety nie przyniósł upragnionego brania jedna spławka i to wszystko , ale spaniałe popołudnie spędzone nad rzeką aż do ciemala w ostani dzień to wspaniała rzecz.

===============================================

Do zobaczenie na Trociach w przyszłym roku 2016 !!!!!!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz